Nieznacznie poprawiła się ściągalność czynszów w lokalach komunalnych. Zaległy czynsz można także odpracować lub rozłożyć na raty.

- Jest odrobinę lepiej, niż w ubiegłym roku, ponieważ wzrósł nam wskaźnik windykacji– mówi Dorota Benowska, główna księgowa Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i podaje wskaźniki. Otóż na koniec ubiegłego roku wskaźnik windykacji dla lokali mieszkalnych wyniósł 88,34 procent, natomiast w pierwszej połowie tego roku - 89,9 procent.

Dług istnieje od zawsze

Jak tłumaczą w ZGM, w mieście są rodziny, które mieszkają w zasobach komunalnych, a nie płacą czynszów. I to właśnie tacy lokatorzy głównie nabijają licznik zadłużenia. – W pierwszym półroczu tego roku zadłużenie lokatorów wobec miasta wyniosło 50,934 tys. zł, w tym 16,954 tys. zł to odsetki. Na koniec ubiegłego roku kwoty te wynosiły 49,419 tys. zł, w tym odsetki 16,191 tys. zł. Ale zaznaczam, że jest to zadłużenie sięgające od kiedy istnieje ZGM – mówi Dorota Benowska.

Należności w pierwszym półroczu wzrosły o 1,514 tys. zł, w porównaniu do pierwszego półrocza ubiegłego roku, kiedy to wzrosły o 1,618 tys. zł. Oznacza to, że w tym roku ZGM zanotował mniejszy przyrost zadłużenia, czyli jest to sygnał, że coś się w kwestii płacenia zmienia.

Można negocjować, można odpracować

Jak tłumaczy Dorota Benowska, ZGM idzie na rękę tym lokatorom, którzy chcą spłacać zadłużenie. – Trzeba do nas przyjść, trzeba się z nami porozumieć. W chwili, kiedy taki dłużnik przychodzi i mówi, że ma wolę spłaty długu, my mamy kilka opcji do zaoferowania – tłumaczy główna księgowa ZGM i wylicza sposoby spłaty.

Dłużnicy mogą poprosić o rozłożenie zaległości na raty. – A my możemy w takiej sytuacji zawiesić naliczanie odsetek od długu, na co pozwala nam uchwała Rady Miasta – mówi Dorota Benowska. Okazuje się, że ZGM w tym roku rozłożył na raty zadłużenie dla 148 osób na kwotę 1,377 tys. zł. Inną możliwością jest odpracowanie długu. Przez osiem miesięcy tego roku lokatorzy odpracowali zaległości na 58 tys. zł.

W ostateczności eksmisja

Lokatorów permanentnie niepłacących czynszu ZGM może podać do sądu, który może i z reguły zasądza eksmisję. Jednak miastu stale brakuje lokali socjalnych, do których takich niepłacących można przenieść. Ostatnio przepisy dają możliwość, ale jest to środek ostateczny, eksmisji do pomieszczeń tymczasowych. Dorota Benowska wspomina, że kiedy odbyły się pierwsze w dziejach ZGM eksmisje do takich pomieszczeń, wówczas to zadłużenie na siedmiu lokalach odzyskiwanych przez miasto wyniosło ponad 500 tyś. zł.

- To cały czas są olbrzymie sumy, ale my nie tracimy nadziei, że ludzie zaczną płacić – mówi Dorota Benowska.

roch (echogorzowa.pl)